1. Nowa propozycja dla parafii

Newpastoral.net to kompletny zestaw narzędzi do inicjowania i prowadzenia spotkań małych grup domowych w parafiach. NewPastoral umożliwia szybkie i łatwe utworzenie kilkudziesięciu lub nawet kilkuset małych grup w parafii. Ewangelie mówią o dwóch metodach łowienia ryb: siecią i na wędkę. Na etapie zakładania małych grup w parafii, nasz projekt odwołuje się zdecydowanie do metody „na sieć”:

„Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju” (Mt 13, 47).

2. Jak powstają małe grupy domowe NewPastoral?

To o proste. Wystarczy zaprosić do siebie kilka osób (przyjaciół, sąsiadów, znajomych), a newpastoral.net (dostępna również w aplikacjach mobilnych dla systemów Android oraz iOS!) dostarczy wszystkie materiały potrzebne do przeprowadzenia udanych spotkań. Kawa, herbata czy coś słodkiego z pewnością nie popsują nastroju.

3. Kto może zostać gospodarzem małej grupy?

Nie ma żadnych warunków. Każdy może zostać gospodarzem małej parafialnej grupy domowej.

4. Co jest w programie spotkań?

Spotkania prowadzone są w oparciu o krótkie filmy, zrealizowane specjalnie dla newpastoral.net, przedstawiające miedzy innymi świadectwa ludzi, którzy przeżyli coś szczególnie ważnego, poruszającego i dziś mają odwagę dzielić się tym z innymi.

5. Świadectwa:

Newpastoral to przede wszystkim ludzie

Dzień dobry, mam na imię Kasia i wraz z mężem od stycznia bierzemy udział w spotkaniach grupy NewPastoral. Dla mnie osobiście jest to cudowna inicjatywa, a chwile spędzone w grupie są niezwykłym przeżyciem. NewPastoral to nie tylko przesłania w postaci filmów, ale przede wszystkim ludzie, z którymi się spotykam i których mogę dziś nazwać moimi dobrymi przyjaciółmi. Od dawna czytam Pismo Święte i odmawiam różaniec, lecz dopiero nasze rozmowy i wspólna modlitwa nauczyły mnie słuchać i rozumieć Słowo. Nie wiem jeszcze, czy moje życie się zmieniło, ale wiem, że ja się zmieniłam i codziennie zmienia się moje podejście do drugiego człowieka i Boga. Pomimo różnych trudności i przykrości, które stają na mojej drodze, jestem szczęśliwsza i spokojniejsza niż rok temu, bo wiem, że nie jestem sama.

Kasia

Myślałem, że będziemy tam podrzynać gardła kogutom 🙂

Do grupy New Pastoral należę od samego początku. Nasza składa się wyłącznie z młodych ludzi. Przyznaję, że bardzo się obawiałem pójść na pierwsze spotkanie. Mimo że większość członków znałem osobiście od paru lat, to i tak czułem obawę: ”Czy zaakceptują mnie takiego, jaki jestem naprawdę (znałem tych ludzi głównie ze szkoły, a wiadomo, że w szkole człowiek zachowuje się inaczej niż poza nią), jak to w ogóle będzie wyglądało, itp. Nigdy wcześniej nie miałem styczności z takim sposobem ewangelizacji, więc moja wyobraźnia działała na maksymalnych obrotach: „ Na pewno to jakaś sekta i będziemy tam podrzynać gardła kogutom”.  Moja obawa wynikała również z tego, co przeżyłem w dzieciństwie… 

Cierpię na nieuleczalną, genetyczną chorobę skóry. Od dzieciństwa w moim środowisku byłem obrażany i poniżany. Moja samoocena była niższa niż głębokość Rowu Mariańskiego. Zamknąłem się w sobie jak małż i naprawdę z wielkim trudem darzyłem ludzi zaufaniem, ponieważ obraz człowieka, jaki w sobie miałem, był bardzo wąski i mieścił się mniej więcej w takich oto ramach – stworzenie, które ma mnie za nic. Skoro niełatwo było mi komuś zaufać, to jeszcze trudniej było mi otworzyć się przed kimś i powiedzieć o swoich emocjach.

Do grupki zaprosiła mnie koleżanka jeszcze z czasów przedszkolnych; była jedną z niewielu osób, które w tym czasie polubiłem, pewnie dlatego, że również zmagała się z chorobą skóry.

Jak się okazało, ani na pierwszym, ani na kolejnych spotkaniach nie podrzynaliśmy gardeł żadnym kogutom, zresztą przez wszystkie lata naszej znajomości nie widziałem na jej podwórku koguta, mimo że mieszka na wsi.

Dzięki New Pastoral z zamkniętego nastolatka zmieniłem się w osobę, która chętnie mówi o swoich uczuciach, o walce z chorobą oraz o wierze. Każde spotkanie w naszej grupie uczy mnie podstaw kontaktowania się z ludźmi i daje mi siłę do dalszych działań. Dzisiaj jestem otwartą osobą, lubię ludzi, potrafię rozmawiać o wierze, a w szczególności o mojej chorobie. Gdyby jeszcze 4 lata temu ktoś mnie zapytał, czemu mam tyle ran na swoim ciele, pewnie bym się obraził, że w ogóle ktoś takie pytania zadaje – przecież każdy powinien wiedzieć o chorobie, na którą cierpi w Polsce ok. 400 osób, to oczywiste! A dzisiaj? Potrafię bez barier opowiedzieć, co to za choroba, co zmieniła w moim życiu, umiem również wskazać jej plusy.  A przed grupką? Byłem w stanie mówić tylko o jej minusach, widziałem  wszystko w czarnych barwach. Dziś patrzę na przyszłość z nadzieją, a dzięki świadectwom omawianym na spotkaniach wierzę, że nie ma takiej góry, której nie da się przejść, nie ma takiej drogi której nie da się przebyć, nie ma takiej przeszkody, której nie da się pokonać – czy to samemu, czy też dzięki wsparciu ludzi. 

Co dzień dziękuję Bogu za przyjaciółkę, która namówiła mnie do udziału w spotkaniach, każdego dnia dziękuję Bogu za człowieka, który wymyślił spotkania w małych grupach, aż w końcu dziękuję każdego dnia za ludzi należących do naszej wspólnoty.

Rok temu, po kilku latach rozłąki, spotkałem mojego dawnego kolegę. Po rozmowie okazało się, że pewna dziewczyna odrzuciła jego miłość, a on traci wiarę, nie widzi sensu w tym wszystkim. Był załamany, więc ni stąd ni zowąd zaproponowałem, aby za tydzień w piątek pojechał ze mną na spotkanie pewnej grupy. 

Tam jego początkowa sceptyczność przerodziła się w optymizm. Świadectwo młodych ludzi, rozpalonych miłością do Jezusa, ożywiło na nowo wiarę w jego sercu. Dziś ten kolega już nie uczestniczy w naszych spotkaniach, ale jest nam wdzięczny za pomoc w przywróceniu wiary.

Boże, dziękuję Ci za mojego kolegę, któremu pomogliśmy odzyskać wiarę, dziękuję Ci za przyjaciół, których postawiłeś na mojej drodze, a także dziękuję  Ci za ludzi, którzy mnie przez tyle lat obrażali i mieszali z błotem, bo to doświadczenie sprawiło, jestem teraz silniejszą osobą, wrażliwą na wszelką krzywdę. Dziękuję Ci Boże za koleżankę, którą postawiłeś na mojej drodze także po to, aby mnie zaprosiła do udziału w naszej grupie, dziękuję Ci za świadectwa ludzi, które omawiamy podczas spotkań i które dają mi siłę na następne dni. Na koniec dziękuję Ci za ludzi, którzy przyczyniają się do funkcjonowania całego projektu  NewPastoral. Dziękuję.

Michał

„Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje,
tam jestem pośród nich”

Jezus (Mt 18,20)